Czy jesteś rodzicem, które obecnie ma nastoletnie dziecko? Jeśli tak koniecznie przeczytaj ten artykuł. Kim są ludzie wychowani jako pokolenie płatków śniegu? Dlaczego ci młodzi ludzie mają teraz pod górkę? Jak się przed tym ustrzec?
Pokolenie płatków śniegu – wyjątkowych, młodych ludzi
Są przeświadczeni o swojej wyjątkowości. Mają aspiracje i wysokie wymagania. Spotykam takie osoby podczas procesów rekrutacyjnych, które prowadzę dla swoich klientów z branży e-commerce. Umawiam ich na rozmowę o pracę na konkretny dzień i godzinę.
Wiem, że większość z nich nawet nie pamięta do jakiej firmy złożyło swoje, dlatego wysyłam po rozmowie sms. W wiadomości podaję wszystkie niezbędne informacje, włącznie z adresem i godziną spotkania. Podczas rozmowy telefonicznej proszę aby dali znać jeśli zrezygnują. Na dziesięciu umówionych kandydatów czasem przychodzą tylko trzy – cztery osoby.
Śnieżynki – gwiazdy światowej klasy o wrażliwości dziecka
Często podczas rozmów rekrutacyjnych odbywają się sytuacje śmieszno – tragiczne, rodem z teatru. Kandydaci zwykle mają pięknie przygotowane CV, z imponującym wykształceniem np. marketingowym. Wskazane studia z zarządzania, bogata lista kursów czy naprawdę ciekawe zainteresowania. Jednak z drugiej strony, zapytani o podstawy z obszaru marketingu czy szczegóły dotyczące hobby, zdarza się, że nie nic kompletnie nie pamiętają.
Podobnie jest z umiejętnościami językowymi. Zaawansowany angielski często pozwala jedynie na rozmowę w stylu co kandydat lubi robić lub jak spędził weekend. Jednocześnie, ci młodzi ludzie, zachowują się jednak jak gwiazdy światowej klasy. Są profesjonalnie ubrani, z drogimi gadżetami, wysokimi wymaganiami, po czym nie przychodzą w pierwszym dniu do pracy.
Niepowtarzalni jak płatki śniegu
Pokolenie płatków śniegu – Chuck Palhiniuk, amerykański pisarz, nazwał w ten sposób dzisiejszych nastolatków i dwudziestoparolatków. W książce pod tytułem „Podziemny krąg” (książka została też wydana w drugim tłumaczeniu pod tytułem „Fight Club. Podziemny krąg”) pojawiło się zdanie wypowiadane przez bohatera „„Nie jesteś wyjątkowy. Nie jesteś pięknym i unikalnym płatkiem śniegu” . Na podstawie powieści powstał słynny film o tym samym tytule w reżyserii Davida Finchera z Bradem Pittem i Edwardem Nortonem.
Szybko po wydaniu pierwszego wydania książki w Polsce w 1996 (drugie pojawiło się w 2013 roku) cytat ten zyskał popularność. Nazwa „pokolenie płatków śniegu” pojawiała się w kontekście młodych ludzi, którzy w przekonaniu o swojej wyjątkowości mają olbrzymie oczekiwania wobec życia. Choć z drugiej strony nie są samodzielni, zbyt wrażliwi i nieodporni na zwyczajne życiowe problemy.
Pokolenie płatków śniegu jest zbyt delikatne i nie znosi krytyki
Co to ma wspólnego z płatkiem śniegu? Każda śnieżynka jest przecież wyjątkowa, inna, niepowtarzalna. Rodzice tych młodych ludzi wpoili im przekonanie właśnie o swojej wyjątkowości, o tym, że mogą wszystko i powinni od życia wiele oczekiwać.
Z jednej strony intencje są dobre, bo przecież każdy człowiek zasługuje na docenienie jego indywidualności i każdy powinien być bezcenny. Niestety takie podejście skutkuje skrajnym indywidualizmem i oczekiwaniem, że to świat dostosuje się do mnie, bo ja jestem wyjątkowy.
Ci młodzi ludzie zaczynają przez to zbytnio koncentrować się na sobie i odbierać wszystko dosłownie. Stają się roszczeniowi i szybko rezygnują z wyzwań.
Nadmierna delikatność powoduje kruchość. Tak jak śnieżynka roztapia się przy najmniejszym wahnięciu temperatury, tak pokolenie płatków śniegu łatwo się uraża, stresuje czy wyprowadza z równowagi. Zdecydowanie częściej pojawiają się wśród takiej młodzieży depresje czy zaburzenia psychiczne. Wynika to z nadmiernego dramatyzowania, przyjmowania roli ofiary i odbierania każdej sytuacji zbyt osobiście.
Rodzice, helikoptery krążą nad śnieżynkami
Zdecydowanie częściej to mamy kwoki, ale i ojcowie, którzy chcąc zapewnić pełną ochronę dziecku, zamykają je pod kloszem. Rodzice, którzy na pierwszym miejscu stawiają rozwiązywanie problemów dzieci, chcąc ograniczyć wszelkie zło i porażki.
To zasadniczy błąd. Dziecko, które nie doświadcza porażki nie jest w stanie w dorosłym życiu skutecznie z nią sobie radzić. Wyręczanie dziecka w różnych trudnych sytuacjach powoduje, że kiedy taki nastolatek ma coś zrobić sam, zwyczajnie odpuszcza.
Zaczyna się od zwyczajnych rzeczy, takich jak sprzątanie po dzieciach, wyręczanie w pracach domowych, wyjaśniania z nauczycielem jedynki z kartkówki czy odrabiania lekcji za dziecko. Zwykle później to mama przedstawia lekarzowi wszystkie objawy choroby, nie nastolatek a ojciec tankuje córce samochód. W ten sposób rośnie pokolenie młodych ludzi, pozbawionych możliwości nauki samodzielności i radzenia sobie w różnych życiowych sytuacjach.
Dobre intencje i złe pomysły generują słabe pokolenie
Dziś, doskonale przeszkoleni przez życie rodzice, którzy świetnie radzą sobie z trudnymi sytuacjami, eliminują tę naukę wśród swoich dzieci. Nieświadomie, zamiast wspierać swoje pociechy w rozwoju, uniemożliwiają im naukę na własnych błędach.
Prędzej czy później jednak, młody człowiek doświadczy złych i trudnych rzeczy. Jednak brak zetknięcia z drobnymi, trudniejszymi tematami, spowoduje nadmierną rozpacz i dramat w tych poważniejszych. Stąd krótka droga do problemów na tle nerwowym.
Social media i zawyżona lub zaniżona samoocena
Dodatkowym winowajcom są też wszelkiego rodzaju media społecznościowe. Z jednej strony rozbudowują relacje międzyludzkie i ułatwiają kontakt. Z drugiej ten kontakt nie odbywa się w realu, więc nie jest do końca prawdziwy.
W internecie każdy może być „kim chce” umiejętnie zdobywając masę lajków i kreując swój wyimaginowany wizerunek. Może zdarzyć się zupełnie odwrotnie: młody, zdolny człowiek, może podkopać swoją samoocenę poprzez brak akceptacji w wirtualnym świecie. Zbudowane w ten sposób, nieprawdziwe przekonanie o sobie, skutkuje wybuchową mieszanką własnej, błędnej samooceny.
Pokolenie płatków śniegu – jak uniknąć błędów?
Co zatem zrobić, żeby uratować swoje dziecko? Jak uchronić je przed dołączeniem do grona śnieżynek? Przede wszystkim:
- pozwalać ponosić konsekwencje: stłukłeś talerz, posprzątaj (jeśli się skaleczysz przy tym, trudno),
- poprawiać błędy: dostałeś jedynkę – sam zawalcz o poprawę, porozmawiaj z nauczycielem (mama tego za ciebie nie zrobi),
- radzić sobie w trudnych chwilach: ktoś w szkole cię wyśmiał – ojciec nie będzie ingerował (chyba, że zdarzenie jest poważne i wymaga zgłoszenia)
- samodzielnie uczyć się nowych rzeczy: potrzebujesz auto – sam zatankuj (tato może ci pokazać jak, za pierwszym razem),
- wyjaśniać sprawy: kupiłeś za małe buty, sam je wymień,
- myśleć o konsekwencjach: słabo mówisz po angielsku, nie pisz w CV, że poziom zaawansowany (jako ojciec wytłumacz młodemu człowiekowi, że takie rzeczy wychodzą od razu).
Dzięki możliwości radzenia sobie z najprostszymi rzeczami, młody człowiek uczy się jak radzić sobie w takich sytuacjach. Uczy się jak opanować złość, przeboleć krytykę, zawalczyć o swoje. Kolejna ważna rzecz to smartfony i dostęp do internetu. Nie dawaj maluchowi tabletu bez nadzoru.
Ograniczenie dostępu do smartfona
Podobnie nastolatkowi nie pozwalaj na nieograniczony dostęp do social mediów, zwłaszcza jeśli nie ma jeszcze 13 lat. Rozmawiaj z nim, kontroluj przeglądane treści. Jeśli zobaczysz, że ogląda coś niewłaściwego, nie krzycz tylko wyjaśniaj.
Wytłumacz, co się z wiąże z oglądaniem takich treści, jakie są konsekwencje. Wspieraj, że nie musi „nadążać” za nastolatkami, którzy je „oglądają”. W wielu przypadkach to przechwałki. Powiedz, że ma prawo „bać się” i nie chcieć czegoś oglądać, i że to normalne. A jeśli inni się z tego naśmiewają, ucz jak sobie z tym radzić.
Dodatkowy etat rodzica helikoptera
Rodzicu, nie potrzebny jest ci dodatkowy etat „nadgorliwego wychowawcy”. Daj szansę swojemu dziecku popełniać błędy i uczyć się na nich. Pozwól radzić sobie w prostych sytuacjach, nie wyręczaj.
Takie podejście uchroni go w przyszłości i wzmocni jego pewność siebie. Pozwoli też trzeźwo spojrzeć nie tylko na siebie i swoje umiejętności, ale także na oczekiwania. Pozwoli racjonalnie mierzyć siły na odpowiednie zamiary.
5 comments
Bardzo dobry artykuł, dużo cennych rad.
Dziękuję!
Słowa mają ogromną moc bardzo w to wierze. Mogą inspirować, dawać motywację lub pocieszenie, a gdy go potrzeba. Czasem w jednym zdaniu zaklęta jest madrość, ktorej szukamy w naszym zyciu przez dlugi czas i dzięki wyszukiwarkom znajdujemy ją na takim blogu jak Twój :-).
Świetny tekst. Uświadomił mi, że wychowałam płatek śniegu. Ale nigdy nie jest za późno :). Dziękuję 🙂
Wszyscy uczymy się na własnych błędach, bo przecież nikt nas nie uczy jak wychowywać dzieci 🙂 Tylko tych radzących, co ich nie mają coraz więcej 😀