Nie wrzucaj zdjęć swoich dzieci na Facebooka – sprawdź, dlaczego!

Chwile spędzone z rodziną to bezcenne momenty, które wielu z nas chce uchwycić i zachować na lata. W dobie mediów społecznościowych naturalnym odruchem stało się dzielenie się tymi momentami z szerszym gronem – często nie tylko z najbliższymi, ale z całym światem online. Jednak co się wydaje niewinnym aktem dzielenia się radością, może niespodziewanie przekształcić się w zagrożenie. Czy zdajesz sobie sprawę z niebezpieczeństw, które niesie publikowanie zdjęć Twoich dzieci na Facebooku czy innych platformach społecznościowych?

Zdjęcia dzieci w internecie a świadomość ryzyka w świecie cyfrowym

Publikowanie cyfrowych śladów naszego życia w sieci rodzi nowe wyzwania. O ile kiedyś martwiliśmy się czy nasze dane nie wyciekną gdzieś do internetu to obecnie sami nagminnie je tam umieszczamy. Szczególnie chętnie publikują zdjęcia młodzi rodzice, którzy pragną pochwalić się swoją pierwszą pociechą.

Publikowane zdjęcia z narodzin, pierwszych tygodni, miesięcy czy urodzin pociechy czy pierwszych kroków stały się czymś naturalnym. Rodzice podsycani lajkami i serduszkami od przyjaciół i rodziny, tym chętniej wrzucają kolejne zdjęcia do sieci.

Niestety fachowcy od cyberbezpieczeństwa alarmują, że to, co wrzucamy do sieci, może mieć długotrwałe konsekwencje i to bardzo poważne. Ja też jako rodzic kiedyś dałam się wciągnąć w ten „wir” udostępniania. Dzięki znajomym z branży, którzy uświadomili mnie jak łatwo wykorzystać takie działania, już tego nie robię. Historyczne wpisy i zdjęcia usunęłam. Niestety niewielu rodziców albo nie zdaje sobie z tego sprawy albo zbyt lekkomyślnie podchodzi do tematu.

Intymność i prywatność w sieci – czy warto umieszczać zdjęcia dziecka na Facebooku?

Zastanów się, co rzeczywiście chcesz udostępnić światu. Czy zdjęcie Twojego dziecka ubrudzonego posiłkiem czy film, na którym się dziecko przewraca, choć wydają się słodkie i niewinne, powinno być publicznie dostępne? Gdy Twoje dziecko dorośnie, może nie chcieć, aby takie obrazy czy treści video były łatwo dostępne w internecie. Może to prowadzić do niechcianych konsekwencji – od zażenowania po poważne kwestie związane z ich bezpieczeństwem.

Przecież ja nie udostępniam takich zdjęć! Z pewnością tak zareagujesz. A czy zauważyłeś, że większość znanych celebrytów w ogóle nie udostępnia zdjęć swoich dzieci lub udostępniają takie, na których dziecko jest odwrócone i nie widać twarzy? Dlaczego coraz więcej użytkowników zamazuje twarze dzieci przed dodaniem fotografii? Zastanowiłeś się dlaczego?

Zagrożenia związane ze sztuczną inteligencją

Nowoczesne technologie AI potrafią już rozpoznawać twarze z niezwykłą precyzją. To, co może być pomocne w pewnych obszarach, staje się zagrożeniem, gdy nasze zdjęcia mogą zostać użyte bez naszej zgody do celów, o których nawet nie chcemy myśleć.

Dodatkowo, algorytmy AI potrafią generować nowe treści na podstawie istniejących zdjęć, tworząc fałszywe wideo lub generując obrazy w kontekstach, które mogą być nieodpowiednie lub szkodliwe. Im więcej takich zdjęć umieścisz tym lepsze treści AI wygeneruje na ich podstawie. Z pewnością rozumiesz o jakie „nieodpowiednie” treści chodzi. A do tego wystarczy tylko kilka zdjęć twarzy Twojego dziecka!

Zdjęcia dzieci w internecie – nieświadoma sprzedaż informacji

Publikując zdjęcia naszych dzieci, często nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele informacji o naszym życiu prywatnym, naszych nawykach i miejscach, które odwiedzamy, odsłaniamy. Informacja ta może zostać wykorzystana nie tylko do niewinnych celów, ale także do przestępstw, takich jak kradzieże tożsamości, włamania do domów czy nawet porwanie dziecka.

Wesołe zdjęcie z przedszkola – pokazuje, gdzie Twoje dziecko na co dzień przebywa. Nie czarujmy się – charakterystyczne cechy sali przedszkolnej czy wygląd budynku z zewnątrz pozwolą namierzyć lokalizację. Wesoła fotka z placu zabaw – idealna informacja, gdzie na co dzień można was spotkać. Wyszukanie fotografią + mapy w internecie i już wiadomo jakie to miejsca. Przykłady można mnożyć: zdjęcia przed domem, gdzie widać numer klatki, bloku, domu, zdjęcia w domu gdzie widać rodzaj alarmu, cenne przedmioty. Sami się odsłaniamy.

Zdjęcia w sieci – ryzyko wirtualne a realne

Choć ryzyko wydaje się odległe, przypadek może sprawić, że to właśnie Twoje dziecko stanie się celem niepożądanej uwagi. Twój synek to prześliczny blondynek? Twoja córka z wyglądu przypomina laleczkę z lokami? Dlaczego więc świadomie nie ograniczysz tego ryzyka do minimum? Nikt nie odradza zaprzestanie korzystania z mediów społecznościowych, ale w sposób bardziej świadomy i bezpieczny.

W sieci nic nie ginie – znasz przecież to powiedzenie! Nawet jeśli usuniesz zdjęcia już opublikowane, nie masz pewności, że nikt ich nie pobrał, nie zapisał. Po co więc dodawać kolejne? Zatrzymaj się i zastanów przez chwilę czy wrzucone przez Ciebie zdjęcie Twojego dziecka nie stanie się kłopotliwe. Pamiętaj, że to co teraz wydaje Ci się niewinne i zabawne za kilka czy kilkanaście lat może okazać się ogromnym problemem.

Zastanów się czy warto jest narażać Twoje dziecko dla tych kilku lajków? A możliwości wykorzystania takich zdjęć jest mnóstwo, łącznie z tymi najstraszniejszymi – porwania dzieci, wykorzystanie seksualne czy poszukiwanie narządów. Wrzucając jakiekolwiek informacje o Twoim dziecku, miej świadomość, że zupełnie nie wiesz, gdzie i do kogo te informacje trafią.

Nie każdy rodzic wrzuca zdjęcia dzieci do internetu

Jesteś młodym rodzicem? Przeglądnij swoje konta na Facebooku czy Instagramie. Czy na tych kontach jest więcej Twoich zdjęć czy dziecka? Czy to jest więc Twój profil czy Twojego dziecka? Z pewnością odczuwasz ogromną radość, dzieląc się zdjęciami pociechy z różnych sytuacji: na wakacjach w morzu, na basenie, pierwsze kroczki.

Takie zdjęcia świetnie budują zasięgi, lajki się sypią, ale przecież nikt cię nie posądzi o budowanie zasięgu na własnych dzieciach. Niestety Twoje działania zostawiają trwały ślad w internecie a przecież coraz więcej się mówi o ograniczeniu takich aktywności

• „Moja żona bardzo tego pilnuje. Nie wrzucamy takich treści na nasze konta, a jeśli na zdjęciu są nasze dzieci, to albo kadrujemy zdjęcia bez nich, albo wybieramy inne ujęcia. Jesteśmy na tym punkcie przewrażliwieni, gdyż wiemy jakie to niesie ryzyko. Niestety wielu naszych znajomych czy bliskich z rodziny nie widzi w tym nic złego. Publikują więc w sieci każdy etap z życia swojego dziecka.” – podkreśla mój kolega Marek, który jest ojcem dwójki maluchów.

Jak zminimalizować ryzyko niepożądanego wykorzystania zdjęć dzieci?

Co to za bzdury powiesz – przecież takich zdjęć w internecie można znaleźć tysiące. Przecież prawdopodobieństwo, że ktoś właśnie wybrał moje dziecko jest znikome. No właśnie – jest znikome. Tak jak wygrana w totolotka – to dlaczego tak dużo ludzi gra, żeby wygrać? Dlaczego więc narażasz swoje dziecko na takie ryzyko? Choć jest ono niewielkie to nadal istnieje i jest realne. Dlaczego więc nie ograniczyć go do minimum?

Najprostszym rozwiązaniem byłoby niepublikowanie zdjęć dzieci online. Jednak dla wielu z nas, którzy chcą dzielić się ważnymi momentami z bliskimi oddalonymi o tysiące kilometrów, taka opcja wydaje się trudna. Przecież babcia, która mieszka w Niemczech albo ciocia z za granicy, czekają na te zdjęcia. Co więc możesz zrobić? Jakie środki ostrożności podjąć?

1. Wybieraj prywatność zamiast publiczności – ograniczaj grono odbiorców do najbliższej rodziny i przyjaciół. W swoich social mediach masz możliwość ograniczenia zasięgu posta do „najbliższych znajomych” poczytaj o tym w ustawieniach prywatności Facebook, na Instagramie możesz zamknąć konto jako prywatne – tylko wybrane osoby przez ciebie będą widzieć co publikujesz.
2. Edytuj zdjęcia – przed opublikowaniem zdjęcia dziecka, zastanów się, czy jego twarz musi być widoczna. Zamazanie twarzy czy wybranie innego ujęcia przecież nie jest trudne.
3. Pomyśl o konsekwencjach – czy to zdjęcie za 10 lat będzie nadal czymś, co chcesz udostępniać publicznie? Czy twój nastoletni syn ucieszy się, że ma taką historię, którą będą oglądać złośliwi koledzy?
4. Używaj szyfrowanych aplikacji do komunikacji – do dzielenia się zdjęciami z rodziną wykorzystuj aplikacje oferujące szyfrowanie end-to-end, które ogranicza przejęcie treści. Przykładem takiej aplikacji jest Whatssup – masz tu możliwość stworzenia grupy rodzinnej, gdzie możecie dzielić się zdjęciami tylko z najbliższymi.
5. Edukuj i rozmawiaj – podziel się swoją wiedzą z innymi rodzicami i wspólnie promujcie bezpieczne praktyki w sieci. Nie krytykuj ich tylko wytłumacz jakie są konsekwencje takich działań. Im więcej rodziców będzie świadomych tym mniej będzie takich publikacji.

Album na zdjęcia dla dzieci

Dzieląc się cyfrowymi wspomnieniami, pamiętaj o odpowiedzialności, jaką ponosisz nie tylko za waszą prywatność, ale przede wszystkim za bezpieczeństwo Twoich dzieci. W dobie szybkiego rozwoju technologii i zmieniających się norm społecznych, bardziej niż kiedykolwiek ważne jest, abyśmy zastanowili się dwa razy, zanim naciśniemy „opublikuj”.

Zamiast wybierania zdjęć do social mediów, mam propozycję – wybieraj najpiękniejsze zdjęcia Twojego dziecka do wydrukowania. Użyj domowej drukarki, usług fotograficznych czy usługi drukowania zdjęć w popularnej drogerii. Stwórz piękny album, który będziesz pokazywać rodzinie a w przyszłości wręczysz dorosłemu już dziecku. Takie zaangażowanie i poświęcony czas z pewnością będzie zdecydowanie lepszym pomysłem! Sama mam takie postanowienie noworoczne!